Oto rzecz, która pchnęła mnie do stworzenia tego bloga: kolejna wyprawa życia. Tym razem w planie mam dojechanie pociągiem do Pacyfiku, przemierzając po drodze całą Syberię.
Po co? Żeby mieć co wspominać na starość! :)
Co?
Do przemierzenia mam ponad 18000 km, z czego 11000 km planuję pociągiem, 6500 km samolotem, resztę autobusami/marszrutkami/
– transsyberyjską
– bajkalsko-amurską (BAM)
– kurugobajkalską
– transmongolską
– transmandżurską
Gdzie?
Plan trasy to:
Warszawa – Moskwa – Sewierobajkalsk – Olchon – Listwanka – Sludianka – Ułanbator – Pekin – Harbin – Władywostok – Irkuck – Moskwa – Warszawa. Widać wszystko pięknie na zdjęciu poniżej :)
Dodatkowe atrakcje, które chcę uskutecznić:
– przepłynięcię co najmniej połowy jeziora Bajkał wodolotem
– wyjazd na nockę na pustynię Gobi w Mongolii
– parę dni w Pekinie + wyjazd na Wielki Mur
– mały rejsik po Morzu Japońskim
Kiedy?
We wrześniu. Nie jest już tak gorąco, żeby się gotować w pociągu, ale jeszcze nie na tyle zimno, żeby przygoda była walką z zimnem. No i, co ważne, nie wyjadę wcześniej, niż po 7. września, bo trzeba wtedy robić za frontmana i zagrać koncert :)
Czas potrzebny na zrealizowanie wyprawy szacuję na max. 4 tygodnie.
Koszty są spore – sama podróż pociągiem/samolotem + wizy, to koszt ok. 6500 zł. Do tego doliczam wszystkie w/w atrakcje, spanie, jedzenie, inne przyjemności i wychodzi mi lekko 10000 zł. :(
Ale, w sumie co, raz się żyje!
Wstępne przygotowania już się zaczęły, teraz przede mną najważniejsza część: bilety, wizy, dokładna trasa, to na początek.
Więcej szczegółów wkrótce!
Do dzieła! Trzymajcie kciuki!